Plus Blog

Oferta w Plusie, Telefony, Telekomunikacja, Testy Telefonów, LTE

Premiera LG G3 Stylus i o ludzkiej hipokryzji słów kilka

Premiera LG G3 Stylus i o ludzkiej hipokryzji słów kilka

Powiedzmy sobie to na wstępie: LG G3 Stylus jest sprzętem ciekawym, choć nie tym z kategorii „wszystkie portale o nim trąbią, boję się otworzyć lodówkę”. Takiej popularności jak flagowce różnych producentów raczej nie osiągnie. Sprzęt jest interesujący, ale z jednego powodu jest o nim w internetach wyjątkowo głośno.

Co jednak wiadomo o tym sprzęcie? To tani phablet przeznaczony na rynki azjatyckie, afrykańskie i Bliski Wschód (czyli Azję w sumie też), który zostanie zaprezentowany na targach IFA w Berlinie. Posiada 1 GB RAMu, 8 GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia kartami microSD, 13-megapikselowy aparat i baterię o pojemności 3000 mAh (brawo!). O czymś zapomniałem? Tak. Z premedytacją.

Jedna z głównych atrakcji: rysik. Coś jak w Galaxy Note i jego S Penie? Hmm, to brzmi już jak fantastyka. 10 sekund wystarcza, by rozwiązać wszelkie wątpliwości. W tym czasie wklepuję w wyszukiwarkę obrazów (legalnych!) nazwę rysika z oryginalnej wiadomości prasowej. I wyskakuje to:

lgg3stylus_2

A to dziękuję w takim razie. Zwykły rysik pojemnościowy, a ja głupi czekałem na jakąś rewolucję. Może niekoniecznie na technologię rodem ze Star Treka, ale taki klon S Pena już bym przyjął bardzo pozytywnie.

Najwięcej emocji wzbudzają dane o ekranie. W sumie trudno się dziwić – kombinacja zapisana poniżej zdarza się dosyć rzadko.

5,5 inch QHD IPS Display (960×540 px)

I w internetach zawrzało. „Mniej się nie dało?”, „Boże, widzisz i nie grzmisz”, „To nie ma nic wspólnego z ekranem dobrej jakości”. No nie wierzę, ludzie poważnie nie myślą.

lgg3stylus_1

Po pierwsze:  jakoś w przypadku Nokii Lumii 820/900, mającej tylko niewiele wyższą gęstość upakowania pikseli, nikt nie narzekał. 217 PPI vs 200 – to żadna różnica. Się ludzie wściekają, jakby to miał być nie wiadomo jak drogi flagowiec.

A G3 Stylus nim nie jest i nie będzie. Tu jest punkt drugi. Smartfon ten będzie w rękach konsumentów z Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji i krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (większości byłych republik byłego ZSRR). Nie zamierzam dzielić nabywców na gorszych i lepszych, ale trzeba napisać jasno – to są w większości kraje rozwijające się. To pokazuje, że to będzie tani tablet dla mas. Phabletowy entry-level, może konkurencja dla Lumii 1320. W takich przedsięwzięciach raczej nie przesadza się z ceną, a co za tym idzie, i z podzespołami. Rozdzielczość ekranu jest niska (ale w granicach rozsądku, czego anonimowi i nieanonimowi internauci nie pojmują), chipset też nie będzie najwydajniejszy (najprawdopodobniej Mediatek MT6582M z HTC Desire 310).

lgg3stylus_3Pomimo rzekomo nieprzystającej do współczesnych standardów rozdzielczości ekranu sprzęt jest bardzo ciekawy. I szkoda, że nie będzie (przynajmniej nic o tym nie wiadomo) dostępny w Europie. Niby-to-rysik? Nie ma potrzeby jego używania. Dużego ekranu w Note’ach oraz innych 5-calowych i większych smartfonach używa się bez rysika i jakoś nikt nie narzeka.

G3 w nazwie ma wzbudzić skojarzenia konsumentów z flagowcem koreańskiej firmy. Podobieństwa kończą się co najwyżej na wyglądzie – ale design też jest pożądany. Jedyna poważna niewiadoma to cena. W końcu to phablet ze średniej półki, jeśli chodzi o wydajność i podzespoły. Jak jednak praktyka pokazuje, półka wydajnościowa i półka cenowa to czasem nie są te same segmenty. W okolicach 1200-1400 zł podczas premiery byłoby dobrze. Kupiłbym. Oh, wait…

A że ludzie myślą jednopoziomowo… to nie jest żadna nowość. W końcu poza Wszechświatem (brak pewności) i trialem WinRARa to ludzka głupota jest nieskończona.

 

Udostępnij

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x