Plotki na temat dwóch odmian najnowszego iPhone’a krążą po sieci co najmniej od kilku miesięcy, aczkolwiek dotychczas nie było żadnych poważniejszych dowodów, aby uznać je za wiarygodne. Teraz sprawa się nieco zmieniła i wygląda na to, że iPhone 6 na prawdę będzie dostępny w dwóch rozmiarach. Sprawdźcie sami!
Dzisiaj pojawił się pierwszy konkretny przeciek dotyczący baterii, które będą montowane w urządzeniach. 1860 mAh ogniwo ma powędrować do iPhone’a 6 z 4,7″ ekranem, natomiast bateria z ponad 1000 mAh większą pojemnością do 5,5 calowego iPhone 6L.
Wielu z Was zapewne uważa, że przynajmniej pojemność tej mniejszej baterii jak na tak duże urządzenie jest śmiesznie mała, jednakże należy zwrócić uwagę na to, że system iOS jest świetnie zoptymalizowany pod kątem zużycia baterii przez co 1860 mAh może okazać się bardziej wydajne niż ponad 2000 mAh baterie w telefonach na systemie Android. Zresztą wystarczy spojrzeć na to, że iPhone 5S ma jedyne 1560 mAh, a potrafi wytrzymać na prawdę długo na jednym ładowaniu. Chociaż szczerze mówiąc dużo bardziej rozsądna byłaby tu większa bateria, gdyż najnowszy iPhone nie dość, że ma być większy, to jeszcze ma mieć wydajniejsze podzespoły, a to wszystko prawdopodobnie przełoży się na krótszy czas pracy nawet w porównaniu do poprzednika.
Powyższe zdjęcia przedstawiają baterię do iPhone 6
iPhone’a 6 wszyscy prędzej czy później się spodziewali, zupełnie inaczej jest z jego odmianą oznaczoną literką „L”. Ekran o przekątnej 5,5″, bateria o pojemności aż 2915 mAh i prawdopodobnie jeszcze lepsze podzespoły niż w standardowej wersji. Tak w ogromnym skrócie można opisać 6L i chociaż początkowo nie urzekła mnie wieść o powiększonym „jabłkofonie”, to coraz bardziej się do niego przekonuje. Jednak czy jest to ruch niezbędny ze strony Apple? Na to pytanie trudno mi znaleźć odpowiedź, ale odnoszę wrażenie, że ma to być coś w rodzaju eksperymentu (czyt. zbadania rynku).
Powyższe zdjęcia przedstawiają baterię do iPhone’a 6L, oraz iPhone 6 i 6L obok siebie.
Na zdjęciu przedstawiającym dwa iPhone’y nie widać tej 0,8 calowej różnicy w ekranach, jednakże 6L nie ma jeszcze zamontowanego ekranu, przez co można odnieść wrażenie, że oba telefony są niemal identyczne.
Nie licząc ostatniej generacji telefonów, firma z Cupertino od zawsze dawała klientowi tylko jeden model do wyboru. Teraz gołym okiem widać, że się to zmienia, jest to kwestia zarówno powiększenia wyboru dla klienta jak i podniesienia wyników sprzedażowych. Teoretycznie dzisiejszy przeciek wydaje się być bardzo wiarygodnie, a praktycznie? Wszystkiego dowiemy się już 9 września podczas konferencji Apple.
A co Wy sądzicie o nadchodzących smartfonach od Apple? Chcielibyście zobaczyć w Plusie? 🙂
