Plus Blog

Oferta w Plusie, Telefony, Telekomunikacja, Testy Telefonów, LTE

Powrót Motoroli do Polski to rozgrzewka przed większym wydarzeniem

Powrót Motoroli do Polski to rozgrzewka przed większym wydarzeniem

Kawał historii, mnóstwo sprzedanych urządzeń, którego w końcu dopadły problemy finansowe. Motorola, bo o niej mowa, przeszła ostatnio przez trudne czasy, czego efektem było wycofanie się z Polski. Wczoraj jednak nastąpił powrót. Dobre wieści? Zdecydowanie – i to dopiero ich początek.

Motorola jest producentem, co do którego mam spore nadzieje.

Chodzi głównie o podejście do swoich produktów – oni chcą wyznaczać trendy i produkować coś, czego jeszcze nie ma na rynku. Moto X z bambusową klapką czy też Moto 360 z okrągłą tarczą – to nieszablonowe urządzenia. Właśnie ta różnorodność jest ich największą siłą. Modułowe smartfony, o których co jakiś czas się słyszy, w końcu zostaną zaprezentowane. I ani trochę się nie zdziwię, gdyby Motorola przedstawiła własny produkt tego typu.

motorolawpl_2

Oficjalnie zaprezentowane produkty to znane już modele: Moto G, Moto X, smartwatch Moto 360 i flagowiec – Nexus 6. Odpowiednio w cenach: 899, 2299, 999 oraz 2499 złotych. W wolnej sprzedaży w sklepach stacjonarnych.

Cena Nexusa do najniższych nie należy, a szkoda – w końcu to właśnie cena, czysty Android i aktualizacje systemu były największymi zaletami tej linii. Ale to akurat było wiadomo od premiery tego smartfonu.

Powrót Motoroli cieszy, ale to dopiero początek planów największego producenta… komputerów osobistych.

O kogo chodzi? O drugą firmę. Obie są rozgraniczane, choć tak naprawdę jedna jest częścią drugiej. To zdanie piszę z laptopa pewnego chińskiego koncernu. Lenovo.

motorolawpl_1

Tak, tak. To tylko kwestia czasu.

I znalezienia odpowiedniego partnera/dystrybutora – rozmowy Motoroli z PC Factory trwały około roku. Ale smartfony Lenovo pojawią się w Polsce prędzej czy później, ponieważ:

  • Mają rozpoznawalną markę.

Nie wiem nawet, czy przypadkiem nie bardziej niż Motorola. Tak, tak. Laptopy i tablety Lenovo są reklamowane oraz bardzo popularne nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W tym samym czasie firma z charakterystycznym „M” w logo gdzieś znikła z radarów i tylko czasem słychać o ich produktach.

  • Sprzyja im specyfika polskiego rynku.

Czyli magiczne coś, co powoduje, że na przykład Windows Phone jest w Polsce drugą siłą zaraz za Androidem.

Ludzie kupują telefony najczęściej ze średniej półki, a jeszcze częściej u operatorów (no bo jak, poza siłą marki, wytłumaczyć popularność tych Lumii na przykład?). Polacy nie lubią przepłacać za urządzenia, a te od Lenovo do najtańszych nie należą. Podobnie jak ich „flagship-killery”, które cieszą się powodzeniem w Chinach, a i w Polsce rośnie zainteresowanie urządzeniami tego typu.

  • To kolejny krok ich ekspansji.

Pominięcie jednego z największych krajów Europy oraz innych państw, w których mieszka mnóstwo potencjalnych nabywców produktów Lenovo? Oj, chyba nie tak zwiększa się sprzedaż.

motorolawpl_4

Przy okazji przejęcia Motoroli przez Lenovo zastanawiałem się, jak to zostanie rozegrane. Samo Lenovo? Motorola by Lenovo?
Rozwiązanie jest genialnie proste. Obie marki. Zarówno Motorola, jak i Lenovo, są rozpoznawalne, mogą oferować inne portfolio i w ogóle inny pomysł na smartfony/tablety. I co najważniejsze – hajsiwo wędruje do tego samego worka. Lepszego układu wymyślić nie można.

Produktom Motoroli niczego nie brakuje, są to urządzenia unikalne (Moto G – killer w swojej klasie) i zogromną szansą na sukces. Teraz i dodatkowo z dużo większą szansą w ogóle na nabycie ich urządzeń.

Ktoś chce wejść do gry na poważnie i zabrać całej reszcie zabawki. Zwłaszcza, że nie widać, by jakoś inni producenci nagle dostali olśnienia i przygotowywali coś, czego nagle zapragną miliony. Uważajcie na Motorolę. Na Lenovo też.

Big things are coming.

Udostępnij

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x