Orange proponuje współpracę, Netia nie mówi „nie”. – Diabeł tkwi w szczegółach, powinniśmy o tym zacząć rozmawiać – mówi Mirosław Godlewski, prezes Netii. Zaplanowane są już nawet robocze spotkania przedstawicieli obu stron, by dyskutować o tym, w jaki sposób nawiązać współpracę. – Na koniec można o tym wszystkim zapomnieć, powiedzieć: tak, skupmy się na tym, co niesie przyszłość, na rozwoju infrastruktury – podkreśla Godlewski.
Konflikt między dwoma telekomunikacyjnymi operatorami rozpoczął się w momencie, kiedy Bruksela uznała, że przez 4 lata, co najmniej do października 2009 roku, Telekomunikacja Polska nadużywała pozycji dominującej, utrudniając konkurencji korzystanie z jej infrastruktury.
W maju tego roku Netia wezwała TP SA do próby ugodowej w kwestii odszkodowania za te działania. Zachęta do takiego działania zawarta jest wprost w sentencji decyzji KE. Chodzi o kilkaset milionów złotych, które – zdaniem przedstawicieli spółki – Netia straciła przez monopolistyczne działania TP SA. Prezes Netii zapytany o to, czy możliwe byłoby wycofanie pozwu z sądu w celu rozpoczęcia współpracy inwestycyjnej, odpowiada jednak, że to są dwie odrębne kwestie, których nie należy łączyć. Jednak nie mówi konkurentowi „nie”. Szczególnie, że również dostrzega potrzebę współpracy, która przyniesie korzyści każdej ze stron. I dodaje, że czas najwyższy zacząć rozmawiać o szczegółach tego pomysłu. Tym bardziej, że dotychczasowa współpraca operacyjna, mimo wszystko układa się pomyślnie. Netia jest przecież największym klientem TP, korzystającym z jej łącz. Prezesa Netii cieszy chęć współpracy ze strony konkurenta, choć – jak podkreśla – pierwsza próba miała miejsce kilka lat temu. Wtedy się jednak nie udało, z wielu powodów. W ocenie prezesa Netii, to TP była wówczas stroną, która broniła się przed współpracą z operatorami alternatywnymi.
Źródło: Newseria