HTC Desire C to najnowsza propozycja tajwańskiego producenta telefonów komórkowych. Jest to kompaktowy smartfon, który jednak oferuje bardzo wiele możliwości dzięki systemowi Android w najnowszej (w czasie wprowadzenia tego modelu do sprzedaży) wersji 4.0. Zapraszam do lektury testu, w którym postaram się opisać działanie Desire C, ale także postaram się odnieść do starszych modeli HTC z tej serii.
Zestaw
Telefon przyjechał do mnie w małym pudełku, w którym znalazłem, poza rzecz jasna telefonem, także zasilacz, kabel USB (jest on także częścią ładowarki), zestaw słuchawkowy oraz baterię. Telefon w pierwszej chwili zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Obudowa wydaje się być solidna, a sam telefon jest bardzo mały, lekki oraz smukły. Nieco rozczarowałem się baterią, gdy zauważyłem, że jest ona o pojemności zaledwie 1230 mAh… ale jak się okazało, moje podejrzenia o krótki czas pracy baterii się nie sprawdziły. O tym napiszę jednak nieco później. Wracając do zestawu, warto zwrócić uwagę na to, że jest to telefon sygnowany logiem Beats Audio. Z racji tego, że jest to firma zajmująca się produkcją słuchawek i innego sprzętu audio, rozbudza to nadzieję na dobre słuchawki w zestawie; coś wyróżniającego się z tłumu fatalnie brzmiących standardowo dodawanych do innych urządzeń pchełek czy doków. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że zestaw słuchawkowy jest wygodny. Kabelki nie plączą się, natomiast do pełni szczęścia brakuje pilota do sterowania odtwarzaczem. Do jakości słuchawek wrócę jeszcze przy omawianiu odtwarzacza MP3.
Wygląd
Telefon swoim wyglądem od razu zdradza, że jego producentem jest HTC. Charakterystyczny wygląd, kształt, a także detale obudowy powodują, że telefon sprawia wrażenie podobnego do innych modeli tego producenta. Niemniej jednak urządzenie wygląda elegancko, jest wykonane z dobrych jakościowo materiałów, a jego niewielkie gabaryty przekładają się na to, że jest to bardzo wygodny w codziennym użytkowaniu smartfon. Obudowa jest dość solidnie wykonana, nie skrzypi podczas prawidłowego trzymania (a nawet ściskania telefonu w ręce), natomiast skrzypienie słyszalne jest dopiero wtedy, kiedy dociskamy palcem tylną pokrywę, która zabezpiecza baterię. Jednakże bez wątpienia nikt w ten sposób nie zamierza trzymać telefonu.
Większość przedniego panelu jest zajęta przez wyświetlacz. Nad ekranem znajdziemy tradycyjnie głośniczek, poniżej kratki głośnika od rozmów widnieje logo producenta, zaś nad wyświetlaczem pod szybką został ukryty czujnik zbliżeniowy oraz światła. Poniżej ekranu widać trzy dotykowe klawisze: wstecz, home oraz uruchomione aplikacje. No właśnie, na pierwszy rzut oka czegoś brakuje… Zastosowano tu nieco inny układ niż w starszych modelach. Oczywiście nie ma już zbędnego w większości urządzeń z Androidem klawisza wyszukaj, ale także zabrakło klawisza menu (został on zastąpiony przyciskiem, którego użycie powoduje wyświetlenie listy ostatnich aplikacji). Przycisk menu znajduje się na ekranie dotykowym, w większości wypadków w jego górnej części po prawej stronie – początkowo nie mogłem się do tego przyzwyczaić, ale już drugiego dnia testów zacząłem w tym rozwiązaniu dostrzegać zalety. Próżno szukać również diody sygnalizacyjnej, która w starszych modelach informowała nas o nowych wiadomościach, nieodebranych połączeniach czy też o stanie baterii. Tutaj, nie wiadomo dlaczego, tego elementu niestety zabrakło.
Po prawej stronie znajdziemy klawisze regulacji głośności, natomiast po przeciwnej stronie ulokowano jedynie złącze microUSB. Mikrofon telefonu umiejscowiono w dolnej części obudowy, natomiast u góry zainstalowano włącznik (pełni on również rolę klawisza blokady ekranu dotykowego) oraz złącze słuchawkowe jack 3,5 mm. Z tyłu telefonu widać w górnej części aparat i głośnik zewnętrzny, w środkowej części sporych rozmiarów logo HTC, a na dole napis „beatsaudio” oraz miejsce do zaczepienia paska lub smyczy.
Wyświetlacz tego smartfona to ekran LCD TFT o przekątnej 3,5” oraz rozdzielczości 320×480 pikseli. Pokryty jest on dotykowym panelem pojemnościowym. Rozdzielczość ekranu nie jest zbyt wysoka, więc nietrudno jest dostrzec ziarnisty obraz z pojedynczymi pikselami na wyświetlaczu, które są widoczne zwłaszcza trzymając jakiś inny model telefonu z wyższą rozdzielczością, np. WVGA (800×480 px). Mimo wszystko nie jest to jednak bardzo uciążliwe. Właśnie na niezbyt dużej gęstości punktów kończą się wady wyświetlacza, bo na pewno pochwalić go muszę za czuły panel dotykowy, prawidłowe odzwierciedlenie kolorów, dobrą ochronę w postaci szkła Gorilla oraz zadowalającą czytelność w słońcu (co u HTC chyba nie było często spotykane).
Android 4.0 i HTC Sense 4.0, czyli coś, co jest teraz najlepsze
Zacznę tutaj od specyfikacji, ponieważ byłem wręcz przerażony faktem, że telefon pracuje w oparciu o procesor taktowany zegarem o częstotliwości taktowania…. 600 MHz. Tak, to nie jest błąd. Jest to jeden z nowszych procesorów Qualcomm Snapdragon z układem graficznym Adreno 200, który o dziwo całkiem dobrze radzi sobie z udźwignięciem najnowszego Androida. Standardowo, w urządzeniu przewidziano 512 MB pamięci RAM oraz aż 4GB do wykorzystania przez użytkownika. Podczas codziennego użytkowania telefon działa znakomicie. Jest szybki, wygodny, nie ma mowy o restartowaniu czy też niechcianych spowolnieniach. Powiem więcej, telefon w niektórych miejscach działa szybciej, niż mój Sony Ericsson Xperia Neo V, który oferuje znacznie lepsze parametry techniczne. Tutaj należy się duży ukłon w stronę Desire C. Nieco gorzej wygląda kwestia bardziej wymagających aplikacji, które w znaczący sposób wykorzystują procesor telefonu. Wyraźnie zauważyłem, że np. popularna gra Angry Birds ładuje się znacznie dłużej na testowanym telefonie, niż na moim prywatnym Neo V z nieco wydajniejszym procesorem.
Obsługa HTC Sense w najnowszej wersji bardzo przypadła mi do gustu. Nowy interfejs jest bardzo prosty, nie dostrzeżemy w nim nadmiernego przekombinowania czy też zbytecznych jego elementów, co negatywnie odbiłoby się na stabilności czy też nawet komforcie obsługi. Widać, że HTC popracowało nad tym, żeby ich nakładka była bardzo ładna, wygodna, ale też lekka – co jak najbardziej im się udało.
Rozmowy i wiadomości, czyli to, do czego telefon został stworzony
Czytając testy na różnych portalach mam wrażenie, że teraz już mało kto zwraca uwagę na te kwestie, pisząc recenzje smartfonów. Czyżby to nie było już ważne dla użytkowników modeli z wyższej półki? Myślę, że nadal jest to kwestia bardzo drażliwa dla wielu osób (w tym mnie), zatem za chwilkę opowiem nieco o SMSach oraz rozmowach. Osobiście korzystam z telefonu dość intensywnie, zwłaszcza z rozmów i SMSów. Jest to dla mnie nadal kwestia najwyższego priorytetu, ale muszę przyznać, że nowy HTC bardzo mnie zadowolił pod względem dopracowania podstawowych opcji w stopniu celującym. Powiem więcej, jest to drugi telefon z ekranem dotykowym (wcześniej byłem tak bardzo zachwycony Samsungiem Galaxy S II), z którego korzystałem z wielką przyjemnością. Pisanie wiadomości na tym modelu jest bardzo wygodne dzięki świetnej klawiaturze QWERTY, która oferuje bardzo wysoki komfort wprowadzania tekstu w pionie. Do dyspozycji mamy doskonały wręcz słownik, który poprawi nam wszystkie błędy w postaci literówek. Wiadomości pisze się szybko, sprawnie i wygodnie.
Teraz pora porozmawiać przez nowego HTC.. Tutaj jestem również zadowolony bardziej, niż bym się tego spodziewał, bo jakość rozmów jest wręcz doskonała, porównując do ostatnich telefonów różnych marek. Dźwięk jest bardzo głośny, wyraźny i naturalny, co bardzo poprawia komfort długich rozmów. HTC Desire C doskonale nadaje się jako telefon do pisania SMS i prowadzenia długich rozmów, nie tylko za sprawą komfortu użytkowania tego modelu, ale także baterii, która jest kolejną rzeczą, jaka mnie bardzo zaskoczyła (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).
Bateria
Jeśli już poruszyłem kwestię baterii, to właśnie teraz ją rozwinę. Ogniwo zasilające ten telefon to zwykła bateria litowo-jonowa o pojemności zaledwie 1230 mAh. Pierwszego dnia byłem wręcz przerażony tym faktem, bo moje wcześniejsze telefony HTC oferowały również dość niskie pojemności akumulatorów. Fakt ten wpływał na to, że niekiedy swojego smartfona ładowałem nie tylko co noc, jak większość telefonów z Androidem, ale czasem telefon nie wytrzymywał na pojedynczym ładowaniu do wieczora. Tutaj jest zupełnie inaczej. Gdy z telefonu korzystałem w sposób normalny (Internet był całkowicie wyłączony, tryb sieci 3G, sporo rozmów – około godziny dziennie oraz około 50 SMSów każdego dnia), bateria wystarczała mi na pełne 3 doby lub niecałe 4. Jeszcze nigdy nie miałem smartfona z Androidem, który miałby tak dobrą baterię. Oczywiście dużo zależy od właściciela i trybu użytkowania telefonu, ponieważ wystarczy dużo korzystać z Internetu lub wymagających aplikacji (np. gier), które potrafią w kilka godzin wyczerpać prawie każdy tego typu smartfon. Wspomnę też o tym, że często przez noc telefon nie zużył nawet jednego procenta baterii, co świadczy tylko i wyłącznie o bardzo dobrym zarządzaniu energią. Dla porównania, moja Xperia potrafi „zeżreć” aż 10% baterii przez noc…
Aparat i kamera
Wbudowany w Desire C aparat oferuje wykonywanie zdjęć o rozdzielczości 5 megapikseli. Nie posiada on diody LED ani autofocusu, więc możemy zapomnieć o robieniu czytelnych zdjęć dokumentów lub przy niesprzyjających warunkach pogodowych. Jeśli chodzi o samą jakość zdjęć wykonanych w dzień, to można powiedzieć, że zdjęcia są raczej przeciętnej jakości, typowej dla większości telefonów komórkowych. Na niektórych fotografiach aparat nieco źle zapisuje kolory, które tracą na wartości. Na pochwałę zasługuje bardzo szybkie robienie zdjęć, ale z drugiej strony ponarzekać muszę na brak dedykowanego przycisku spustu migawki aparatu. Narzekać też można na to, że „oko” aparatu fotograficznego jest na równi z tylnym panelem co powoduje, że podczas częstego kładzenia telefonu na stole możemy sobie bardzo szybko zniszczyć szkiełko zabezpieczające soczewkę aparatu.
Filmy nagrywane przez testowany telefon nie powalają swoją jakością. Maksymalną rozdzielczość, którą oferuje Desire C podczas nagrywania filmów to zwykłe VGA, czyli 640 x 480 pikseli. Nie posiadam danych odnośnie prędkości nagrywanych filmów, aczkolwiek pod tym względem Desire C nie rozczarowuje.
Muzyka – czyli Beats Audio w praktyce
Osoby, które posiadały starsze smartfony z logiem HTC często narzekały na to, że urządzenia tego producenta oferują kiepskiej jakości dźwięk (zarówno przy użyciu słuchawek, jak i głośnika zewnętrznego) oraz na słabe baterie. W HTC Desire C czas pracy na pojedynczym ładowaniu jest przyzwoity (oczywiście cały czas zwracając uwagę, że jest to smartfon), a jak wygląda druga bolączka tego producenta, czyli jakość dźwięku? Muszę przyznać, że widać spory postęp, ale tylko słuchając muzyki przy wykorzystywaniu słuchawek. Głośnik nadal oferuje beznadziejną jakość. Jeśli poruszyłem temat słuchawek, warto przyjrzeć się tym, które dostałem wraz z testowym telefonem. Są to zwykłe, douszne słuchawki, które oferują całkiem dobrą jakość. Dźwięk ma ciepłą barwę, jest bardzo przyjemny w odbiorze, a funkcja Beats Audio powoduje, że nie jest on płytki. Można powiedzieć, że opcja ta służy do podbijania basów. Oczywiście, mógłbym znacznie więcej wymagać od telefonu, na którym widać logo firmy Beats Audio, która słynie z wysokiej jakości sprzętu grającego, aczkolwiek telefon ten nie należy do wysokiej półki. Muszę przyznać, że osoby, które planują kupić ten model do słuchania muzyki, powinny być zadowolone.
Aplikacja służąca do odtwarzania audycji radiowych przypomina doskonale znaną aplikację ze starszych wersji HTC Sense. Nie będę opisywał jej działania, skupię się tylko na jakości radia. Jest okropnie. Po prostu inaczej się tego nie da opisać. Możemy zapomnieć o słuchaniu muzyki z radia jadąc gdzieś, jeśli nie mamy w pobliżu nadajnika stacji radiowej, której słuchamy. Jest tak źle, że aż zastanawiałem się, czy przypadkiem nie mam uszkodzonych słuchawek, które oczywiście pełnią rolę anteny… Niestety jestem w tym miejscu bardzo rozczarowany. Nie spodziewałem się, że telefon, który promowany jest bardziej jako muzyczny niż jakikolwiek inny, będzie oferował tak niedopracowany odbiornik fal radiowych…
Internet
Wbudowana przeglądarka internetowa w HTC Desire C jest typowa dla telefonów z systemem Android w wersji 4. Nie muszę opisywać zalet tej przeglądarki, ponieważ większość osób bardzo ją ceni. Skupię się na tym, jak ona działa na testowanym modelu. Z racji tego, że Desire C oferuje stosunkowo wolny procesor, to niestety odbija się nieco na prędkości wczytywania danych przez przeglądarkę internetową danych na stronach, które posiadają dużą ilość treści. Polecam również zainstalować przeglądarkę Opera Mini, która doskonale działa na tym urządzeniu i czasami może w sposób znaczny ułatwić przeglądanie stron internetowych. Warto też wspomnieć, że najnowszy HTC oferuje moduł 3G pozwalający na pobieranie danych z prędkością do 7,2 Mbps oraz ich wysyłanie do 2,0 Mbps. Nie zabrakło również modułu WiFi b/g/n, dzięki czemu w wielu miejscach możemy cieszyć się darmowym Internetem.
Podsumowanie
Muszę przyznać, że HTC Desire C to naprawdę udany smartfon, ale niestety tylko w kilku dziedzinach. Dla mnie ważne są kwestie czysto-telefoniczne, zatem z żalem oddawałem ten telefon po testach. Gdybym był maniakiem multimediów, to na pewno wylałbym kubeł zimnej wody w tym teście, opisując ten model. Niemniej jednak nie uważam, że jest to telefon, na który w chwili obecnej warto zwrócić większą uwagę. Powodem jest… cena, która w tej chwili jest horrendalnie wysoka (w chwili pisania tej recenzji na nowy telefon musiałbym wydać 800 złotych, więc za te same pieniądze można kupić model o znacznie lepszych parametrach) i po prostu odpycha od zakupu. Co prawda HTC może i nie będzie narzekał na zbyt słabą sprzedaż tego modelu (w końcu promowany jest również logiem Beats Audio, które powinno do czegoś zobowiązywać; zatem i potencjalni klienci się na to „rzucą”). Mimo wszystko, jest to bardzo przyjemny w użytkowaniu model, bardzo dopracowany w wielu kwestiach, których niestety mi brakuje w większości obecnych smartfonów…
Sprawdź ceny w sklepach internetowych:
Wady:
- Stosunkowo niska rozdzielczość wyświetlacza
- Zbyt wysoka cena
- Przeciętny aparat
- Tragiczny odbiornik fal radiowych
Zalety:
- Najnowsza wersja systemu Android i świetnej nakładki HTC Sense
- Dobrej jakości, wygodna, mała obudowa
- Bardzo komfortowa klawiatura z dopracowanym słownikiem
- Wyśmienita bateria, patrząc, że jest to telefon z systemem Android
- Przyzwoitej jakości i nieplączące się słuchawki zestawowe
- Wyśmienita jakość połączeń
Ocena poszczególnych elementów (oceny w skali szkolnej 1-6):
- Jakość wykonania obudowy: 5-
- Intuicyjność i wygoda obsługi: 5
- Stabilność i szybkość interfejsu: 5+
- Wiadomości: 6
- Jakość połączeń: 6
- Czas pracy baterii: 5+
- Aparat: 4-
- Odtwarzacz muzyki: 5+
- Internet: 4-
- Stosunek ceny do jakości: 2+
Średnia: 4,81 (bardzo dobry)
Autor: Piotr Kowalik (kowcio)