Plus Blog

Oferta w Plusie, Telefony, Telekomunikacja, Testy Telefonów, LTE

W przyszłości smartfony nie będą się bały ciemności

W przyszłości smartfony nie będą się bały ciemności

Amator martwi się o sprzęt, profesjonalista o pieniądze, a mistrz o światło – the truth has been spoken. Gdzie jak gdzie, ale w komórkowej fotografii to ostatnie jest jeszcze większym ograniczeniem. Już w półmroku sporo smartfonów staje się bezużytecznych – dla nocnych fotografów nadchodzą jednak lepsze czasy.

Na początek szybkie wyjaśnienie: tak – jasność obiektywów i rozmiar matrycy (fizyczny!) mają duuuuużo większe znaczenie niż megapiksele. Te ostatnie są ważne (wyższa rozdzielczość to więcej szczegółów), ale nie najważniejsze.

Większa matryca (rozmiar określany w ułamkach cali w wypadku smartfonów; Xperia Z3C ma matrycę o przekątnej 1/2,3″) przy takiej samej ilości pikseli (czyli rozdzielczości matrycy) oznacza prostą zależność: każdy piksel jest większy i przyjmuje więcej światła. Wobec tego radzi sobie lepiej w słabym świetle – w lepszym zresztą też.

Z kolei większa jasność obiektywu (liczba przysłony – otworu, przez który światło wpada… do środka, niech już będzie) daje zaskakujący efekt, czyli również lepsze osiągi w słabym świetle 🙂 Oprócz tego ma wpływ na rozmycie dalszych planów – jaśniejszy obiektyw da lepszy, „artystyczny” efekt rozmycia.

OK. O co w tym wszystkim chodzi i po co o tym wszystkim piszę?

Raz – bo to jest prawdziwie istotne. Dwa – bo to trend, który może się upowszechnić, podczas gdy wyścig na megapiksele na dobre się skończy.

smartfonyjasnosc_1

Nowy Galaxy S6 został wyposażony w dwa aparaty. To nowością nie jest, w przeciwieństwie do ich dużej jasności. F/1.9 to bardzo dobra wartość jak na mobilne standardy (w przedniej kamerce to w ogóle kosmos), a na tym się nie skończy.

To właśnie jasność, wielkość matrycy, pikseli – jednym słowem: jakość i osiągi w słabym świetle będą czymś, na co producenci będą walczyć, w przeciwieństwie do wyścigu na rozdzielczości.

Ten ostatni już się praktycznie skończył i nie robi na nikim wrażenia. Nie ma po co sztucznie tego zwiększać – ruch to bezsensowny, a i generuje dodatkowe koszty.

Z kolei zmniejszanie rozdzielczości w celu uzyskania większej powierzchni pojedynczego piksela to przyszłość. I promocja czegoś, co w telefonach było w sumie pomijane. Bardziej wynika to z marketingu – w końcu trzeba na coś walczyć i wprowadzać nowości. A to, że klienci przy okazji będą zadowoleni, to tak przy okazji.

„Nasze piksele są większe” – brzmi jak zaklinanie rzeczywistości i przekonywanie, że nasze rozwiązania są amazing? Takie rzeczy zbliżają się wielkimi krokami.

smartfonyjasnosc_2

Rzecz jasna trzeba to umieć ograć. Średniopółkowe Lumie w tej materii biły konkurentów na głowę – to nie wystarczyło. Teraz peleton dogania Microsoft i różnice nie zdają się być tak duże.

Swoją drogą, naprawdę wszystko zależy od marketingu. Idzie wypromować coś, co nie jest tak naprawdę nikomu potrzebne, podczas gdy praktyczne rozwiązania gdzieś leżą w kącie i nikt na nie nie zwraca uwagi.

W ogóle obecna sytuacja jest przyczynkiem do rozwoju sprzętowego w mobilnej fotografii. Zacznie się od jaśniejszych obiektywów, a w parze z tym może pójść większa kontrola w menu aparatu i poważniejsze nastawy. A później lepsze jakościowo matryce, radzące sobie z wyższą czułością, o większym rozmiarze. Pełna klatka czy APS-C (duuuuużo większe sensory niż w Z3C, inna liga) w telefonie to marzenia, ale 1-calowe matryce (wielkość stosowana w niektórych zaawansowanych kompaktach) lub – a czemu by nie? – mikro 4/3 już takim science fiction nie są.

W trzy i pół miesiąca i jednego bezlusterkowca więcej przeszedłem szybką przemianę. No cóż, tylko krowa nie zmienia zdania 🙂

smartfonyjasnosc_th

W 1960 roku ludzie myśleli, że 40 lat później będą poruszać się latającymi samochodami. Na deskolotkę wciąż czekam. Wszystko powyżej nie musi się zdarzyć (kto by kupował aparaty?), ale jeśli ktoś zauważy w tym okazję do zarobku, zachęty dla konsumentów (czyli okazji do zarobku?) i zbudowania przewagi – nagle może się to stać realne.

Nawet jakby, pal licho, miało by się to stać przy okazji – jestem jak najbardziej za. Jestem za jakością, jasnością i możliwościami, a przeciwko temu, co nieistotne.

Kilkanaście megapikseli jest przecież niczym, jeśli na zdjęciu nic nie widać. Oczywiste, ale niestety nikt tym głowy sobie jakoś nie zaprzątał.

Udostępnij

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x