Kyocera w Stanach najwyraźniej specjalizuje się w telefonach do zadań specjalnych. Kolejny przedstawiciel tej grupy urządzeń, Sanyo Taho, trafił właśnie do oferty operatora Sprint.
Sanyo Taho został przygotowany, by stawić czoła wilgoci, kurzowi, błotu, niskiej czy wysokiej temperaturze i wibracjom. Wydatnie pomaga w tym gumowana obudowa i sprawne uszczelki.
Telefon spełnia wymagania standardów normy MIL-STD-810G. Przez pół godziny może nurkować na głębokości 1 metra.
Taho ma aparat fotograficzny z matrycą 2 Mpx i lampką LED, potrafi rejestrować wideo, łączy się z urządzeniami peryferyjnymi poprzez Bluetooth (z profilem stereo A2DP) i pozwala użytkownikowi na zbieranie zdjęć, muzyki czy filmów na karcie pamięci do 32 GB. Zarówno odbiór rozmów przychodzących, jak i wybieranie numeru można zabezpieczyć hasłem.
Podobnie jest z funkcją aparatu i przeglądarką internetową. Można wymusić także stałą pracę GPS, dzięki czemu telefon staje się możliwy do namierzenia w przypadku kradzieży. O ile jest włączony oczywiście.
Jak łatwo zauważyć, telefon ma formę clamshella. W obudowie mieści się słuchawkowe gniazdo jack 2,5 mm. Wymiary Sanyo Taho to 101,6×50,8×22,9 mm, a waga – nieco ponad 133 gramy.
Zewnętrzny wyświetlacz ma przekątną o długości 1 cala, natomiast wewnętrzny, 2-calowy, jest wykonany w technologii TFT i ma rozdzielczość QVGA. Bateria o pojemności 1050 mAh.
W Polsce Sanyo Taho nie zagości, bo obsługuje wyłącznie sieci CDMA 1xEV-DO – a szkoda, bo mógłby być skuteczną konkurencją dla samsungów, czy sonimów.
(ź)mgsm