Zapraszam do oglądania recenzji Roberta Nawrowskiego – Xiaomi 15 Ultra
Pierwsze wrażenia – opakowanie i wygląd
Pudełko robi wrażenie swoją wielkością, choć w środku znajdziemy tylko kabel i etui – ładowarki zabrakło. Sam telefon dostępny jest w trzech wersjach wykończenia: plastikowej, z włókna węglowego i z ekoskóry. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Xiaomi 15 Ultra to duży i ciężki smartfon (ponad 220 g), z delikatnie zakrzywionymi krawędziami. Jeśli jesteście zwolennikami płaskich ekranów – warto o tym pamiętać.
Na uwagę zasługuje świetna jakość wykonania – matowe ramki nie łapią odcisków palców, a przyciski boczne (głośność i zasilanie) są idealnie spasowane. Xiaomi zadbało również o dodatkowe akcesoria fotograficzne – ramki z fizycznymi spustami migawki, filtry i więcej.
Wyspa aparatów – robi wrażenie, ale nie bez wad
Tylna wyspa aparatów w Xiaomi 15 Ultra jest ogromna i zajmuje prawie połowę tylnej powierzchni urządzenia. Mimo że układ obiektywów jest przemyślany pod kątem konstrukcyjnym, codzienne użytkowanie oznacza jedno – ciągłe przecieranie obiektywów z odcisków palców.
Na szczęście, jeśli chodzi o specyfikację aparatów, jest naprawdę imponująco:
- Główna matryca 50 MP (1-calowa, f/1.6),
- Ultraszeroki kąt 50 MP (f/2.2),
- Teleobiektyw 3x (50 MP, f/1.8),
- Perkopowy teleobiektyw 5x (200 MP, f/2.6).
Największym minusem? Ultraszeroki kąt, który jest ciemniejszy niż w poprzedniku i w słabszym świetle wyraźnie odstaje od reszty.
Ekran – absolutny top
Na froncie mamy świetny ekran AMOLED LTPO 6,73 cala, z rozdzielczością 1440 x 3200 pikseli i odświeżaniem do 120 Hz. Jasność maksymalna dochodzi do 3000 nitów, a Xiaomi Shield Glass 2.0 zapewnia dodatkową ochronę.
Skaner linii papilarnych jest szybki, rozpoznawanie twarzy działa błyskawicznie, a ekran zachwyca kolorami, kątami widzenia i responsywnością. Miłym dodatkiem jest też fabrycznie nałożona wysokiej jakości folia ochronna.
Wydajność i oprogramowanie
Xiaomi 15 Ultra działa na Snapdragonie 8 Gen 3 (w wersji Elite) z układem graficznym Adreno 830. W codziennym użytkowaniu – telefon jest rakietą. Zero przycinek, zero błędów, wszystko działa błyskawicznie.
Na pokładzie znajdziemy HyperOS 2.0.9 – nową wersję nakładki, która wprowadza sporo zmian wizualnych i funkcjonalnych, ale zachowuje znajomy charakter MIUI. Dodatkowo Xiaomi mocno zainwestowało w funkcje AI: transkrypcję na żywo, tłumaczenia rozmów, tworzenie animowanych tapet i inne ciekawostki.
Bateria 5410 mAh wystarcza spokojnie na cały dzień intensywnego użytkowania, a szybkie ładowanie 90W szybko uzupełnia energię. Telefon potrafi się nagrzać pod dużym obciążeniem, ale w codziennym użytkowaniu nie stanowi to problemu.
Aparaty – czy Xiaomi stworzyło fotograficznego potwora?
Fotografowanie Xiaomi 15 Ultra to czysta przyjemność. Główna matryca 1-calowa daje zdjęcia o niesamowitej plastyczności i głębi, podobnej do Huawei Pura 70 Ultra.
Świetne wrażenie robią też zdjęcia z dużych przybliżeń dzięki teleobiektywowi 5x – szczególnie w dobrych warunkach oświetleniowych.
Przełączanie się między aparatami jest płynne, a kolory są dobrze zgrane (poza ultraszerokim kątem). Wideo również stoi na bardzo wysokim poziomie, chociaż stabilizacja przy ekstremalnych zbliżeniach mogłaby być trochę lepsza.
Jedynym poważnym zarzutem jest brak naprawdę dobrego makro z teleobiektywu – w tej kwestii konkurencja (np. Oppo Find X8 Pro czy OnePlus) wypada trochę lepiej.
Podsumowanie – Xiaomi 15 Ultra w praktyce
Xiaomi 15 Ultra to jeden z najlepszych smartfonów na rynku.
Ma świetny ekran, topową wydajność, kapitalne możliwości fotograficzne i sporo funkcji AI. W mojej opinii to najbardziej kompletny i dopracowany flagowiec Xiaomi w historii.
Czy jest idealny? Nie – wyspa aparatów mogłaby być bardziej ergonomiczna, ultraszeroki kąt – jaśniejszy, a makro – bardziej dopracowane.
Jednak całościowo to urządzenie, które śmiało może konkurować z najlepszymi flagowcami świata.
Jeśli macie dość klasycznych wyborów i chcecie spróbować czegoś nowego – Xiaomi 15 Ultra to bardzo mocny kandydat.
ZAPRASZAM DO OGLADANIA: