Plus Blog

Oferta w Plusie, Telefony, Telekomunikacja, Testy Telefonów, LTE

Test: Nokia N9

Nokia N9 to pierwszy i ostatni telefon fińskiego producenta pracujący pod kontrolą systemu MeeGo. Przynajmniej tak zapowiada producent. Nawet nie zważając na to, czy ten model stanie się hitem na rynku, czy też głos o nim rozejdzie się bez większego echa, więcej telefonów opartych o tę platformę nie będzie. Czy jest to dobra decyzja zarządu Nokii,  czy może strzał w kolano? Czy nowy smartfon uratuje pozycję Nokii w czasach, gdzie Android robi furorę? Zapraszam do przeczytania mojego testu.

Nokia N9 przyjechała do mnie w małym, niebieskim pudełku. Oprócz telefonu, w zestawie testowym dostałem także stylową ładowarkę AC-16E, przewód USB (jednocześnie stanowi on część ładowarki), zestaw słuchawkowy WH-901 oraz bardzo krótką instrukcję wprowadzającą nie tyle w obsługę telefonu, a systemu MeeGo (podręcznik użytkownika znajduje się także w menu telefonu). Brakuje zatem karty pamięci, ale… Nokia N9 nie obsługuje kart pamięci. Dziwne? Mnie to nie zdziwiło, ponieważ w wielu telefonach Nokii z wysokiej półki próżno jest szukać slotu kart microSD. N9 posiada jednak 16 GB wbudowanej pamięci.

Telefon od samego początku urzekł mnie swoim wyglądem, który jest niezwykle oryginalny i w dzisiejszych czasach wręcz unikatowy. Nieco zaszokowało mnie umiejscowienie slotu na kartę SIM – na samej górze telefonu. Rozczarowało mnie zastąpienie standardu SIM mniejszą kartą micro-SIM. Dla mnie jest to nieporozumieniem, ponieważ bez większego trudu do N9 zmieściłaby się karta SIM o tradycyjnych wymiarach, mało tego, nawet szufladka karty SIM jest wielkości standardowej karty SIM. Niektórym może to przysparzać problemy, ponieważ aby móc korzystać z nowego smartfona, należy najpierw wyrobić kartę SIM w wersji micro, co niekiedy wiąże się z generowaniem dodatkowych kosztów. Dodatkowo korzystanie z N9 jest niemożliwe bez włożonej karty SIM. Ale być może Nokia próbuje upodobnić się do Apple, który słynie z dziwnej polityki… z resztą to nie pierwsza rzecz, która jest zapewne wzorowana na produktach z logo z nadgryzionym jabłkiem. Zatem zastosowanie z uporem maniaka takowego slotu na karty SIM można śmiało zaliczyć do pierwszych wad Nokii N9.

Jak wspomniałem wyżej, telefon wygląda przecudownie, zwłaszcza w kolorze czarnym. Obudowa jest wykonana z najwyższej jakości materiałów – wysokiej jakości tworzywa sztucznego oraz szkła Gorilla Glass, które zabezpiecza wyświetlacz. Nokia N9 to kolejny smartfon tego producenta, który został pozbawiony możliwości wymiany baterii poprzez brak możliwości otworzenia tylnego panelu przez użytkownika bez używania specjalnych narzędzi. Dzięki temu obudowa telefonu spasowana jest perfekcyjnie, nie ma mowy o jakimkolwiek skrzypieniu, trzeszczeniu czy odstawaniu elementów składających się na obudowę. Po prawej stronie urządzenia znajdują się trzy przyciski fizyczne. Standardowo są to dwa przyciski regulacji głośności oraz klawisz blokady ekranu, pełniący jednocześnie funkcję włącznika urządzenia. Są to jedyne fizyczne przyciski, zatem od razu można stwierdzić kolejną wadę tego multimedialnego telefonu – brak przycisku spustu migawki aparatu, którego brak, nie wiedząc dlaczego, robi się standardem w urządzeniach z najwyższej półki… Osobiście brakuje mi w N9, z resztą tak samo jak w innych nowych smartfonach, przycisków służących do odbierania i kończenia rozmów telefonicznych.

Lewy bok telefonu nie jest w ogóle zagospodarowany przez projektantów obudowy, natomiast złącza telefonu (Jack 3,5 mm oraz microUSB) znajdują się na górze urządzenia, obok karty micro SIM. Głośnik dźwięków został umieszczony na dole telefonu, co uważam za dobre rozwiązanie, ponieważ przy takim umieszczeniu głośnika dźwięk nie jest tłumiony gdy telefon leży na stole, podczas grania trzymanie telefonu nie powoduje zakrywania głośnika – z takim czymś spotkałem się między innymi w telefonie Samsung Galaxy S II, gdzie nieumiejętne trzymanie smartfona może spowodować  tłumienie emitowanych dźwięków.

Tył telefonu jest bardzo oszczędnie zagospodarowany: obiektywem aparatu o  rozdzielczości matrycy 8 Mpx Carl Zeiss oraz podwójną diodą LED wspomagającą robienie zdjęć, co sprawia, że telefon ujmuje swoim minimalistycznym wyglądem.

Przód telefonu stanowi 3,9” ekran pokryty szkłem Gorilla Glass, a także w dolnej części dioda LED (informująca o ładowaniu baterii) z lewej strony oraz kamera do wideo konferencji po prawej stronie. Muszę przyznać, ze pierwszy raz spotkałem się z tym, aby przedni aparat został umieszczony w dolnej części obudowy.

Obudowa telefonu ma opływowy kształt, dzięki temu niezwykle dobrze leży w dłoni, co jest jednoznaczne z tym, że nawet bez żadnych problemów idzie obsługiwać go jedną ręką. Dość duże gabaryty telefonu dyktuje właśnie sporej wielkości ekran. W przypadku Nokii N9 wymiary to 116.5 x 61.5 x 12.1 mm przy wadze 135 g. Jednak w porównaniu do innych modeli z ekranami o tej przekątnej nie jest to dużo. Telefon jest dość cienki (co prawda nie jest to telefon typu super slim o grubości 8,5 mm – jak Galaxy S II), ale mimo wszystko smukły, co wpływa na komfort trzymania urządzenia w dłoni. Waga urządzenia nie należy do najmniejszych, aczkolwiek plastikowa obudowa powoduje że urządzenie nie sprawia wrażenia zbyt ciężkiego. Gramy są najbardziej wyczuwalne w telefonach z metalowymi obudowami, zatem śmiało mogę powiedzieć, że Nokia N9 to bardzo wygodny i komfortowy telefon do pracy w różnych warunkach i można go obsługiwać nawet jedną ręką.

Wyświetlacz „czarnej perły” to 3,9” AMOLED pokazujący obrazy w rozdzielczości 854 x 480 pikseli (FWVGA), formacie 16:9, dysponując paletą 16 milionów kolorów. Pokryty jest zaokrąglonym szkłem 2,5 D Gorilla Glass, który cechuje się wysoką odpornością na zadrapania, ale także wyposażony w polaryzator antyodblaskowy. Brzmi dumnie? Specyfikacja niewątpliwie zachwyca, a jak jest w rzeczywistości? Muszę przyznać, że wyświetlacz N9 pozostawia mieszane uczucia. Z jednej strony jest to dobrej jakości AMOLED wyświetlający bardzo intensywne i ładne kolory, wyjątkowo czytelny w słońcu, świetnie reagujący na dotyk, z drugiej zaś strony pomimo wysokiej rozdzielczości, na ekranie widoczne są piksele po głębszym przypatrzeniu się. Zwłaszcza czcionki według mnie są źle odzwierciedlane przez wyświetlacz. Podczas czytania jakiegokolwiek tekstu widać wyraźne ziarno, a biała czcionka na kolorze czarnym ma wyraźnie inny odcień niż prawdziwa biel – najłatwiej jest to zauważyć w menu ustawień, gdzie tło jest czarne, a czcionki i obrazki koloru białego. Przyczyną tych zniekształceń jest zastosowanie w tym modelu matrycy typu PenTile, która wyświetla obraz za pomocą dwóch subpikseli (na piksel standardowego ekranu składają się trzy subpiksele). Zagłębiając się w temat, matryca ta ma swoje wady i zalety. Wadą jest między innymi wyżej wymieniony przeze mnie efekt ziarnistości czcionek, natomiast zalet już jest sporo więcej: ekrany te pozwalają zaoszczędzić do 40% więcej energii, oferują bardzo ostre kolory oraz są wyjątkowo czytelne w słońcu. Ogólnie wyświetlany obraz jest bardzo dobry i nieczytelność czcionek idzie dostrzec dopiero wtedy, kiedy jednocześnie korzystamy z różnych telefonów – tak więc pozostaje tutaj tylko kwestia przyzwyczajenia.

System MeeGo, czyli największa niespodzianka, jaka może zaskoczyć użytkownika.

MeeGo, to nowy system producenta Maemo. Początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do działania i obsługi tego systemu. Pierwszym modelem pracującym pod kontrolą Maemo była tak naprawdę Nokia N900, której nie mogę zaliczyć do udanych, aczkolwiek nie da się porównać systemu MeeGo z N900 do tego, który oferuje N9. Już po chwili obcowania z telefonem odetchnąłem z ulgą i zacząłem doceniać zalety MeeGo w N9. Okazuje się, że MeeGo to platforma o wiele prostsza w obsłudze, niż Android, którego prawie każdy użytkownik współczesnego smartfona chciałby mieć. Miało być szybko, wygodne, intuicyjnie, prosto – i tak jest w rzeczywistości, czyli dokładnie jak w iOS, zatem to kolejne trafne porównanie N9 do telefonów Apple. Odnośnie stabilności, mam pewne zastrzeżenia, gdyż zdarza się, że Nokia N9 restartuje się czasami bez jakiegokolwiek powodu, czasami nawet w stanie oczekiwania. Zapewne programiści pracują nad stabilnością N9, także pewnie to kwestia kilku tygodni, kiedy wyjdą jakieś aktualizacje poprawiające stabilność urządzenia.

Szybkość to zupełnie inna bajka – menu telefonu działa niezwykle szybko, bardzo rzadko zdarza się, aby telefon „myślał” nad wykonaniem jakiejś czynności, nawet gdy w tle pracuje wiele aplikacji. Na pewno wadą tego OS jest to, że na tę platformę jest znacznie ograniczona ilość oprogramowania, ale tak naprawdę – czy wszyscy użytkownicy smartfonów korzystają z nieograniczonej ilości aplikacji, gier i innych dodatków? Większość nawet nie instaluje w swoim telefonie żadnych dodatków, a są też nawet i tacy użytkownicy, którzy nie zmieniają w telefonie nawet dźwięków ani tapet, tylko cenią sobie między innymi prostotę obsługi, wygodę i szybki dostęp do najważniejszych funkcji oraz np. wysokiej jakości funkcje multimedialne (aparat, odtwarzacze filmów, MP3). Właśnie takiemu użytkownikowi mogę śmiało polecić telefon pracujący pod kontrolą MeeGo, ponieważ jak wspomniałem wyżej, jest to bardzo prosty, intuicyjny i szybki system zapewniający wygodę obsługi urządzenia w podstawowym zakresie. Jeśli ktoś uważa, że Android jest dla niego zbyt skomplikowany i najchętniej chciałby telefon bez systemu, to śmiało może wypróbować Nokię N9. Dodam jeszcze tylko, że testowałem N9 z systemem MeeGo w wersji 1.2. W telefonie znajdują się trzy pulpity – pierwszy to lista wszystkich aplikacji (menu), drugi to lista otwartych aplikacji, a na trzecim wyświetla się godzina, pogoda oraz ew. wiadomości z np. Twittera lub Facebooka (w zależności od ustawień). Obsługa systemu MeeGo jest banalnie prosta. Wystarczy głównie wiedzieć trzy rzeczy, mianowicie aby zamknąć aplikację należy przeciągnąć ją w dół, jeśli zamierzamy ją zminimalizować – to w górę, natomiast aby zamknąć zminimalizowane aplikacje wystarczy przytrzymać palec na pulpicie z działającymi w tle programami i wybrać opcję „zamknij wszystkie”. Prościej się nie dało 😉 Nadmienię jeszcze, że telefon nie posiada slotu na karty microSD, o czym pisałem wyżej. Jednakże w sprzedaży Nokia N9 jest dostępna w dwóch wariantach – z wbudowaną pamięcią 16 lub 64 GB. Telefon pracuje w oparciu o procesor taktowany zegarem 1 GHz przy 1 GB pamięci RAM, co jest aż nadto przy tak mało wymagającym systemie.

 

Połączenia i wiadomości

W tym miejscu skupiłbym się bardziej na klawiaturze i wygodzie wprowadzania tekstu, niż na opowiadaniu, jakich to standardów wiadomości Nokia N9 nie obsługuje. Otóż, ku mojemu zaskoczeniu, do wprowadzania tekstu przewidziane zostały przez programistów dwie niezależne klawiatury: pierwsza z nich to tradycyjna klawiatura Nokii (przypomina te, które można spotkać w telefonach z Symbianem) oraz program Swype. O ile pierwsza klawiatura nie pozwala na komfortowe wprowadzanie tekstu, o tyle za pomocą klawiatury Swype na Nokii N9 idzie w przyzwoity sposób wprowadzać nawet długi tekst (wygodnie pisze się nawet w tradycyjny sposób – bez łączenia wyrazów).  Układ nokiowej Qwerty jest dość dziwny – literki ułożone są w pionowych rzędach (jedna pod drugą), ponieważ Finowie wpadli na genialny pomysł, aby dodać polskie znaki diakrytyczne (ą, ł, ć etc.) po prawej stronie, co jest koszmarnie niewygodne.  Problem rozwiązuje przełączenie języka na angielski, aczkolwiek wtedy nie można korzystać ze słownika, który ułatwia wprowadzanie i koryguje ewentualne błędy w postaci literówek… Zatem chcąc nie chcąc, jesteśmy skazani na używanie Swype  chyba, że ktoś ma zamiar przyzwyczaić się do nietypowego ułożenia przycisków. Klawisze nadal są dość małe i bez słownika wręcz można zapomnieć o wprowadzaniu tekstu w pionie. Ponadto brakuje mi nieco opcji tradycyjnej klawiatury ABC, na której zapewne w dużo szybszy i wygodniejszy sposób przy użyciu słownika T9 napisałbym wiadomość w ruchu.

Jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne, to jakość ich jest bardzo dobra, aczkolwiek głośność już nie do końca. Dźwięk jest przyjemny dla ucha, ale zbyt cichy nawet na najwyższym poziomie głośności. Aplikacja służąca do wybierania numeru, oraz książka z sortowaniem listy z kontaktami zawiera tylko podstawowe opcje, dzięki czemu zyskujemy na wygodzie dzwonienia z tego telefonu. Podobnie sprawa wygląda z wiadomościami.

Internet, nawigacja i łączność

Telefon został wyposażony w szereg modułów zapewniający błyskawiczny dostęp do sieci Internet: między innymi WiFi w standardach b/g/n oraz HSPA 5,76/14,4 Mbps – nic dodać, nic ująć. W Nokii N9 znalazła się też technologia NFC (Near Field Communication) służy do łatwego powiązania urządzeń i udostępniania plików (maksymalna odległość urządzeń to 20 centymetrów) oraz w przyszłości mobilnych płatności. Nie zabrakło również szybkiego modułu Bluetooth w wersji 3.0. Preinstalowana przeglądarka Internetowa Webkit2 z obsługą JavaScript oraz HTML5 umożliwia w dość szybki i jednocześnie wygodny sposób przeglądać zasoby Internetu,  ale w porównaniu do Samsunga Galaxy S II niestety N9 wypada miernie. Osobiście nie mam żadnych zastrzeżeń co do działania przeglądarki poza tym, że czasami strony wczytuje błyskawicznie, a czasami bardzo długo „myśli” nie wiadomo nad czym. Na pewno kwestia ta zostanie rozwiązana aktualizacją oprogramowania, podobnie jak problemy z restartami urządzenia. Niewątpliwą wadą przeglądarki w Nokii N9 jest również brak obsługi technologii Flash. Do nawigacji służą doskonale znane Ovi Mapy z bezpłatną, głosową nawigacją samochodową i pieszą. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że aplikacja ta sprawuje się nienagannie. Wiele osób przekonało się o tym korzystając z wielu telefonów Nokii pracujących pod kontrolą systemu Symbian.

W menu telefonu znajduje się również aplikacja służąca do udostępniania Internetu za pomocą modułu WiFi, która sprawuje się rewelacyjnie. W szybki sposób pozwala na udostępnienie szerokopasmowego połączenia na inne urządzenia obsługujące WiFi oraz posiada opcję statystyk danych.

Aparat fotograficzny

Nokia N9 została wyposażona w aparat fotograficzny o matrycy 8 Mpx z optyką cenionej firmy Carl Zeiss. Wspomagany jest on autofocusem oraz dwoma diodami LED, które sprawują się doskonale. Podwójna dioda LED radzi sobie bardzo dobrze i potrafi dobrze oświetlić nawet dosyć duży, ciemny kadr. Autofocus doskonale radzi sobie z ustawieniem ostrości zdjęć. Ale parametry w postaci markowej optyki i wysokiej rozdzielczości zobowiązują… No i tutaj Nokia rozczarowała mnie nieco, ponieważ o ile telefon dobrze sobie radzi w niesprzyjających warunkach, o tyle gdy światła brakuje, ale mniej, aparat zaczyna płatać figle, a finalny efekt jest dosyć niskiej jakości. Przede wszystkim w takich sytuacjach fotografie są dość ciemne. Byłem przekonany, że N9 dorówna poziomowi zdjęć z Nokii N8, która zaspokoiłaby nawet wymagającego fotografa, a nawet potrafi (z całą powagą) zastąpić średniej jakości aparat kompaktowy.  Jakość prezentują poniższe zdjęcia:

  
  
  
  
  
  

Nokia N9 to dobry telefon do nagrywania filmów wideo. Filmy nagrywane są w wysokiej rozdzielczości HD (720p) przy prędkości 30 klatek na sekundę. Są one płynne i bardzo dobrej jakości. Dźwięk nagrywany jest w dwóch kanałach (stereo), a największą zaletą Nokii N9 na tle konkurencji jest ciągły autofocus przy nagrywaniu filmów (podczas nagrywania filmów telefon automatycznie ustawia sobie ostrość według warunków panujących w danej chwili), choć nie działa on tak szybko, jak tego oczekiwałem. Poniżej znajduje się film prezentujący działanie płynnego autofocusa:

Odtwarzacz muzyki

Zarówno aparat, jak i muzyka od zawsze były mocną stroną telefonów z multimedialnej serii N. W tym przypadku jest podobnie, najnowszy smartfon Nokii z pewnością jest w stanie zastąpić nawet bardzo dobrej jakości odtwarzacz. Aby w pełni doznać rozkoszy muzycznej przy wykorzystaniu N9 należy tylko zaopatrzyć się w wyższej klasy słuchawki. Nokia N9 oferuje system dźwięków Dolby Headphone, który pozwala na stworzenie złudzenia dźwięku przestrzennego, korzystając ze zwykłych słuchawek (zupełnie coś innego, niż dodanie „pogłosu”, co można było spotkać w wieku tanich telefonach). Do pełni szczęścia w tej kwestii zabrakło, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, podstawowych ustawień playera. W tym telefonie próżno szukać jakiegokolwiek korektora, co jest nieco dziwne w tak zaawansowanym modelu. Mimo tego, Nokia N9 to idealny smartfon do słuchania muzyki oferujący bardzo wysoką jakość dźwięku (o odpowiedniej barwie, głębi oraz basie).

Bateria

Początkowo obawiałem się pracy N9 na pojedynczym ładowaniu za sprawą niezbyt pojemnej, jak na dzisiejsze czasy baterii, której pojemność wynosi 1450 mAh. Jednak zastosowanie bardzo energooszczędnego wyświetlacza, dobrego zarządzania energią poprzez system czy w przeciwieństwie do Androida – brak ciągłego połączenia z siecią Internet pozwala z niej wycisnąć naprawdę sporo. Średnio telefon ładowałem co 2, a czasami nawet 3 dni rozsądnego korzystania z wszelkich funkcji systemu MeeGo, co jest dobrym wynikiem – w porównaniu do Samsunga Galaxy S II, który niestety, ale nie wytrzymał w moich rękach dłużej niż około doby przy podobnym użytkowaniu. Zatem telefon ma kolejną niewątpliwą zaletę w postaci dobrej baterii, co na pewno ucieszy wielu użytkowników współczesnych smartfonów, które trzeba ładować codziennie. Gdyby Nokia nieco zwiększyła pojemność akumulatora, to na pewno N9 mogłaby być ogłoszona jako smartfon z najlepszą baterią na rynku 😉 Wadą natomiast jest to, że samodzielnie nie można wymienić zużytej baterii na nową…

Podsumowanie

Nokia N9 to na pewno telefon, w którym albo ktoś się zakocha od pierwszego wejrzenia, albo go od samego początku znienawidzi. Wpływ na to ma na pewno system operacyjny, który na pewno nie zadowoli pewnego grona odbiorców, którzy wymagają od telefonu mnogości aplikacji i gier. Zakochają się w nim na pewno osoby, dla których prestiżowy wygląd, dobra bateria i wygoda obsługi telefonu to kluczowe kwestie. W moim teście wielokrotnie padło porównanie N9 do telefonów Apple. Próba skopiowania iPhone przez Finów odbiła się nawet na wyglądzie ładowarki i przewodu USB, który nieodparcie przypominać zaczyna akcesoria dodawane do telefonów Apple… ba, nawet cena tego telefonu jest zbyt wysoka w porównaniu do jego możliwości – co też jest zauważalne w telefonach z logo nadgryzionego jabłka. Niestety też u Nokii w większości, żeby nie powiedzieć zawsze, cena niektórych modeli była nieco zawyżona. Na tę chwilę i w wypadku Nokii N9 nie zachwyca, ponieważ nowy egzemplarz na popularnym serwisie aukcyjnym Allegro kosztuje około 1700 zł – za te pieniądze, a nawet nieco mniejsze, można kupić Samsunga Galaxy S II, który w wielu dziedzinach sprawdza się znacznie lepiej niż Nokia N9. Cena sklepowa N9 to około 2400 PLN – uważam, że jest to zbyt dużo jak na ten telefon. Na pewno znajdą się jednak osoby chętne do zakupu N9 nawet za taką cenę – gdyż jak wspomniałem wcześniej, telefon jest wręcz unikatowy na rynku (wygląd, system itd.), natomiast nie każdy (z różnych powodów) chce się skusić na iPhone, na którym zapewne Nokia wzorowała swój najnowszy smartfon.

Wady:

  • Slot na karty micro-SIM
  • Brak fizycznego przycisku spustu  migawki
  • Nie do końca zoptymalizowany system
  • Chwilami niestabilna praca przeglądarki internetowej, brak obsługi Flasha
  • Brak radia, brak korektora w odtwarzaczu
  • Brak slotu na karty microSD

Zalety:

  • Perfekcyjny design
  • Czytelny i ostry wyświetlacz
  • Szybki, intuicyjny i prosty interfejs
  • Przyzwoita bateria
  • Dobry aparat i odtwarzacz MP3
  • Ciągły autofocus przy nagrywaniu filmów wideo

Autor: Piotr Kowalik

Udostępnij

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x